-->

poniedziałek, 30 marca 2015

Jak pech to pech

Pech, a raczej głupota i bezmyślność mnie dopadła. Na dodatkowe wyzwanie mojego DT zrobiłam wielkanocną ścinkową kartkę, ostatnio bardzo lubię tę formę, pozwala mi się odkopać trochę ze ścinków, a wygląda całkiem atrakcyjnie. Obrazek wydrukowałam, bo to sklepik zajmujący się materiałami w wersji digi, na stronie z mojej pseudomedycznej książki, która z dnia na dzień staje się coraz chudsza. Nie czytałam tekstu, który wypadł na jajkach, zafoliowałam kartkę i wraz z innymi zaniosłam do zaprzyjaźnionej kawiarni, w której moje kartki od czasu do czasu zamieniają się w pieniążki. I wtedy to dojrzałam. Na jajkach. Pełny opis różnych metod odwszawiania. No masakra jakaś. Jedyna pociecha, to że mój DT jest w Anglii, nikt się więc nie zorientuje. Oceńcie sami.



2 komentarze :

  1. POMIMO NAPISU I TAK KARTECZKI ŚLICZNE:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. He he, miałam w tym roku podobną sytuacje, na jednej z kartek wielkanocnych ktoś dopatrzył się zdechłej krowy :_) Moim zdaniem takich rzeczy nie powinno się czytać, one są do podziwiania :-)

    OdpowiedzUsuń